24.8.15

4. "Baśnie Braci Grimm dla dorosłych i młodzieży. Bez cenzury” Philip Pullman

„Baśnie Braci Grimm dla dorosłych i młodzieży. Bez cenzury” Philip Pullman, czyli trochę inny powrót do dzieciństwa.





Prawie rok temu, gdy przeglądałam różne strony internetowe, nagle rzuciła mi się w oczy pewna książka i napis na niej, nadrukowany dużymi czerwonymi literami „Baśnie Braci Grimm dla dorosłych i młodzieży” i czarny dopisek „Bez cenzury”, moje serce wtedy oszalało! Jestem ogromną fanką baśni i każda wersja, nawet ta nienadająca się dla dzieci, jest dla mnie smacznym kąskiem, który z chęcią schrupię. 

W tamtej chwili wiedziałam, że właśnie trafiłam na coś wyjątkowego, co pochłonie mnie, gdy tylko to dopadnę i przez długi czas nie mogłam przestać o niej myśleć. Niestety nie miałam wtedy pieniędzy, by ją kupić i nadal tego nie zrobiłam, jednak na pewno ją kupię w najbliższym czasie, gdyż w pełni ona na to zasługuje.

Minęło już 9 miesięcy od premiery, a ja przychodzę do Was z recenzją książki, która przypomni Wam ukochane baśnie, w trochę inny, czasami lekko kontrowersyjny sposób, sprawiając że spojrzycie na to inaczej, skłoni Was do przemyśleń, ale także i mocno zawładnie Waszymi serduszkami, tak jak znana wam już wersja (można powiedzieć, że dziś są jej narodziny na moim blogu, w końcu 9 miesiąc :D).

Dopadłam tą książkę. Co prawda, niestety nie papierową wersję, a e-book, ale to wcale nie umniejszyło temu dziełu. Może trochę brakowało mi dotyku kartek i szelestu przewracanych stron, ale tak szybko ją pochłonęłam, że nawet tego tak mocno nie odczułam.

Na pewno każdy z Was kojarzy Kopciuszka, Gęsiareczkę, Czerwonego Kapturka, Muzykantów z Bremy, Królewnę Śnieżkę, i wiele innych postaci pochodzących z „Baśni Braci Grimm”, prawda?

Ta książka na nowo je Wam odświeży.

Jest to zbiór 50, zdaniem Pana Pullmana, najlepszych baśni, które są przez niego lekko zmienione, nieocenzurowane, z szczegółami, które młodsze dzieci wprawiłyby czasami w mocne zdziwienie, a nawet płacz, chociaż wydaje mi się, że jak się jest dzieckiem, to nawet mając coś pod nosem, nie odkrywamy tego całkowicie, nie rozumiemy tego. Każda z tych baśni na końcu ciekawym komentarzem autora, jednak są one krótkie i czułam duży niedosyt. Moim zdaniem powinny być o wiele dłuższe, dzięki temu książka jeszcze więcej by zyskała.

Odnowione baśnie Pullmana, są czymś czego małe dzieci nie zrozumieją, posiadają o wiele większą głębię, niż „dziecinna” wersja Grimmów.

Przecież każda opowiedziana braciom Grimm przez zwykłych ludzi historia, pierwotnie nie była tak niewinna, nie zawsze kończyła się całuskami i „Happy Endem”. Kto się tym interesuje wie, że w pierwotnie (i tutaj bardzo Was przepraszam) taka Śnieżka, została przez księcia zgwałcona i obudziła się w 9 miesiącu ciąży.

Oczywiście nie mówię, że wersja Pullmana jest taka przerażająca, Broń Boże!, chodzi mi tu raczej o to, że jest ciekawsza od „normalnej” wersji i bardziej przypomina te niezmienione przez Grimmów, opowieści pełne kontrowersji, nie zawsze miłe dla czytelnika, nie jest to takie „pitu pitu”.

Pullman oferuje nam coś niebanalnego, świeżego. Możemy tutaj natknąć się na macochę, która zabija swojego przybranego syna, kroi go na kawałki i gotuje z niego gulasz, a jego ojciec ten gulasz zjada.

Trafia się nam nawet opowieść o Królu, któremu umiera żona i każe mu ożenić się z kimś piękniejszym od niej. Trafia na ich córkę, z którą Król, gnany kazirodczymi zapędami chce się ożenić.

A co z chłopcem, który chce poznać co to strach i przez 3 noce musi wytrwać w zamku w którym straszy? I śpi tam z martwym ciałem w łóżku. Akurat ta opowieść była bardziej śmieszna, niż straszna i przerażająca swoją treścią, ale opisana przeze mnie sytuacja bardzo mnie zdziwiła i lekko obrzydziła.

Oczywiście, nie każda z 50 baśni w tej książce, jest taka, ale jest takich dosyć dużo, nie wszystkie są aż takie oburzające.

Zauważyłam, że jeśli dokładniej się tej recenzji przyjrzeć, to pokazuje ona trochę tą kontrowersyjność jak coś złego.

Jest wręcz przeciwnie.

Normalne baśnie, gdybym miała je przeczytać, po dłuższej chwili by mnie zanudziły, bo nie odpowiadają mojemu umysłowi. Po prostu nie jestem już małym dzieckiem. A te, przeredagowane przez Pullmana są jak miód na serce. Niby takie dziwne, ale mają w sobie coś co nie pozwala się od nich oderwać nawet na chwilę. Cała książka na moim telefonie ma 354 strony, ale z tego co wiem, normalna papierowa wersja, ma coś koło 400, chociaż mogę się mylić.

Oczywiście, nie każdemu może się ta książka spodobać i wcale by mnie to nie zdziwiło, tytuł a raczej dopisek „bez cenzury”, każe nam myśleć że będzie to coś naprawdę wulgarnego, (np. seksowne opisy, wielkie bijatyki itd.), a tak przynajmniej sądzą ludzie, którzy się z tą książką już zapoznali, co przeczytałam na Lubimyczytac.pl i co wcale mnie nie zdziwiło, bo na początku myślałam podobnie.

I nie jestem wcale zawiedziona tym, że okazało się być inaczej, a nawet jestem wdzięczna, bo nie chciałam czytać erotyka, ani opowieści akcji, tylko ciekawszą wersję znanych mi już baśni i dokładnie to dostałam.

Prawda jest taka, że te baśnie można bardzo polubić, albo znienawidzić i żałować kupna książki.

Ja bardzo Wam tą ksiazkę polecam i sądzę, że wielu z Was się ona spodoba. Wybór zostawiam Wam. Sądzę, że raczej tego nie pożałujecie, a książka się Wam spodoba.

Ja jestem bardzo zadowolona, że przeczytałam ją przeczytałam i na pewno na długo ją zapamiętam :)

Pozdrawiam cieplutko, z zacisza swojego kolorowego pokoiku, Marlena Marszałek


A tak ps. 
Co sądzicie o recenzji? Wyszła mi jako tako? Ja jestem z niej mega zadowolona! 

Przeczytacie tę książkę? Zachęciłam Was do niej, czy zniechęciłam? A może już ją czytaliscie? Jak się Wam spodobała, napiszcie co o niej sądzicie :)

Czekam na Wasze odpowiedzi! (I dziękuję za tyle komentarzy i obserwacji. To bardzo motywuje mnie do działania <3)

35 komentarzy:

  1. Twoja recenzja jest na prawdę dobra! Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki i w najbliższym czasie ją sobie kupię. Uwielbiam kontrowersyjne książki, więc dziękuje za zapoznanie mnie z tą. Zapowiada się mega ciekawie :D Obserwuje :D
    http://angelikapisze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytam.! Wygląda ciekawie. ^^
    mój blog 

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce, ale to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż, do przeczytania mnie zachęciłaś, chętnie za nią chwycę |:)

    Zapraszam na post <3

    http://www.daria-mikolajewska.blogspot.com/2015/08/donikad.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam wszelkiego rodzaju baśnie i legendy. I te klasyczne z dzieciństwa i te pierwotne, które mają mało wspólnego z przekształconymi na rzecz dzieci bajkami - jak na przykład Śpiąca Królewna o której wspomniałaś. Z utęsknieniem czekam na polską wersję językową książki Jacka Zipes'a "The Original Folk and Fairy Tales of the Brothers Grimm:
    The Complete First Edition" gdzie znajdują się te pierwotne, brutalne baśnie braci Grimm - ich pierwsza, niezmieniona wersja jak mówi tytuł :D Chciałabym zgłębić temat :) Póki co rozejrzę się za książką o której dzisiaj u Ciebie mowa :) Recenzja szczerze mnie do tego zachęciła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo :D Ale mnie zaciekawiłaas tą książką, będę jej wypatrywać, sama z chęcią bym poczytała te prawdziwe, brutalne Basnie <3
      Cieszę się, że Cię zachęciłam do zapoznania się z tą książką.

      Usuń
    2. Już jestem w połowie - "...bez cenzury" - jest ekstra! Tylko trochę się zawiodłam na baśni o rybaku i jego zachłannej żonie - miałam nadzieję, że rybak ją rzuci a żonę spotka należna kara a tu klops - wrócili tylko do swojej "chatki przypominającej latrynę" :(

      Usuń
    3. Też miałam taką nadzieję :D
      Cieszę się, że się spodobało :3

      Usuń
  6. Hm... wiadomo już jaki chce przezent na urodziny 😉http://przemysleniakai.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam tej wersji baśni, ale za każdym razem kiedy jestem w Empiku moje serce krzyczy "Weź ją!" a portfel "Nie ma mowy!". Myślę, że kiedyś się na nią skuszę, no chodzi za mną juz jakiś czas.
    Pozdrawiam!

    http://zaczarowana-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To racja, jest droga, ale warta przeczytania.
      Jak chcesz mogę Ci przesłać e-booka :D (tylko ciiii!) :D
      Daj adres e-mail to ci wyslę, albo dam linka do niego :D

      Usuń
  8. świetna recenzja! muszę koniecznie przeczytać tę książkę!
    http://dryclaudia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dobra recenzja.
    Zaciekawiłaś mnie tą książką, spróbuję ją gdzieś znaleźć. :D
    W sumie ciekawe podejście do tematu...
    xoxo // mój blog

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze mnie zaintrygowałaś :) A ja kocham czytać książki ;)

    Zapraszam też do mnie
    VerryBerry Girl xxx - klik!

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię takie "mocne" rzeczy i chyba widziałam tą książkę w Empiku. Myślę, że na nią zerknę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawe, ja za bardzo nie lubię książek ale może przeczytam tą :)

    Zapraszam do mnie :) =KLIK=

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że nawet komus kto książek nie lubi przypadnie do gustu :)

      Usuń
  13. Nigdy nie słyszałam, ale wpis, recenzja rzetelna i to się ceni :)
    W wolnej chwili zapraszam do siebie:
    http://niekoffanaa.blogspot.com - KLIK
    FACEBOOK - KLIK || INSTAGRAM - KLIK ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba :)
      Na pewno do Ciebie wpadnę :3

      Usuń
  14. Super recenzja!
    zapraszam do mnie -- > http://szanellaa.blogspot.com/2015/08/locked-away.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Na pewno przeczytam :D
    Zapraszam do obserwowania i komentowania mojego bloga :)
    Gabrielle->Klik!

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę przeczytać tę książkę. Zwłaszcza że dotyczy tak ważnego elementu mojego dzieciństwa jakim jest zbiór Baśni Braci Grimm. Świetny post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy z nas, zna Braci Grimm, są częscią naszego dziecinstwa. Na pewno Ci się spodoba! Jestem tego prawie całkowicie pewna :3
      Jak przeczytasz, to napisz co sądzisz o niej :)

      Usuń
  17. Ojej ale ci zazdroszczę, że ta książka już za tobą :) Kocham baśnie, zwłaszcza braci Grim i od dawna chciałam się z nimi zapoznać w tej wersji niezmienionej dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest taka prawdziwa, brutalna wersja, ale na pewno mocno się od znanej nam dziecięcej różni ^^

      Jest może gruba, ale czyta się ją błyskawicznie, więc na pewno też ją za niedługo przeczytasz :)

      Usuń
  18. A propo braci grimm i jakiś baśni muszę córce kupić.
    Ps. zostaję u ciebie i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.