31.8.15

5. "Girl Online" Zoe Sugg

Girl Online” Zoe Sugg – opowieść o blogu i wyjątkowej miłości.





Tak trudno jest uwierzyć, że już jutro szkoła. Ja sama mam w głowie myśli w stylu „Dlaczego? Dlaczego ja? Mamo ja nie chceeeeeeeeeeeeee…”

Naprawdę bardzo zazdroszczę tym, którzy już szkołę skończyli. Przede mną jeszcze 3 długie lata męki w odzieżówce (DLACZEGO WYBRAŁAM TECHNIKUM?!), z niezbyt miłą drugą częścią klasy (technik turystyczny, czy jakoś tak) i dziwnymi nauczycielami (nie przepraszam).

Jedynym pocieszeniem, dla mnie są coraz to lepsze książki, na jakie trafiam i którymi mogę się delektować, a także i Wy, moi czytelnicy :3 I Blog oczywiście też ^^

Jednak nie oto mi chodzi. Jeśli szukacie pocieszenia, łatwej (z pozoru), nie przeciążającej umysłu i przyjemnej w czytaniu książki, która pozwoli się Wam odstresować po długim, jakże męczącym szkolnym dniu, to mam dla Was coś wprost idealnego! I sądzę, że wiele z Was może się z tą książką identyfikować, bo można stwierdzić, że po części opowiada o każdym z nas.

Już długo nie trafiłam na książkę, którą czytając uśmiechałabym się przez prawie cały czas, od jej początku do samego końca. Tym razem mi się udało.

Ale zacznijmy od początku, bo znów namieszam jak to ja ^^

Główną bohaterką jest Penny Porter, znana w sieci jak Girl Online. Jest to prawie 16-letnia, nieśmiała rudowłosa i piegowata dziewczyna (czego dowiadujemy się praktycznie w większej połowie książki, ja cały czas sądziłam że ma ona 17?, 18? lat :D), którą co chwilę dopadają różne wpadki i żenujące sytuacje. Kocha ona robić zdjęcia i bardzo dobrze jej to wychodzi, za wszelką cenę chroni ona swój ukochany aparat, w szczególności przed jej mało rozgarniętą, lekko „piczowatą” przyjaciółką Megan.
 
Od roku prowadzi ona także bloga, na którym zwierza się ze swoich myśli, sytuacji jakie przeżyła, uczuć, ale to wszystko anonimowo. Ma bardzo dużo do powiedzenia, jest szczera, dzięki czemu bardzo pozytywnie odbierana Kiedyś mówiono jej by pisała pamiętnik, ale szybko się jej to znudziło, a jej wpisy były tylko suchymi faktami. Za to właśnie prowadzenie bloga stało się jej pasją i pomogło się otworzyć. Stał się on dosyć popularny, a sama Penny uwielbiała pisać nowe posty i czytać komentarze, które nie raz podniosły ją na duchu.

Pewnego dnia, na szkolnym przedstawieniu „Romea i Julii”, nauczyciel każe Penny zrobić zdjęcie wszystkich aktorów, zaraz po ukłonie. Niestety potyka się ona i przewraca, a cała szkoła może zobaczyć jej stare, rozciągnięte i lekko poprute majtki w jednorożce. Spektakl był nagrywany, łącznie z jej wpadką i wkrótce film ten trafia na stronę szkoły, a potem na Youtube.

Wniosek numer 1: Zanim wyjdziesz na scenę przed trzystu widzów, sprawdź czy masz zawiązane sznurówkiWniosek numer 2: Rozwiązane sznurówki są poważnym zagrożeniem dla zdrowia – jeśli na nie nadepniesz, polecisz do przodu z takim impetem, że zadarta spódnica odsłoni ci cały tyłek

Str. 71


Penny jest załamana, dostaje ataków paniki (nie zdradzę Wam dlaczego je ma, sami się dowiedzcie) i cieszy się, gdy może, razem z rodziną i ukochanym przyjacielem, gejem, Eliotem, wyjechać do Ameryki, do Nowego Jorku, gdzie jej mama dostała naprawdę kosztowne zlecenie.

Prowadzi ona salon planujący śluby pod nazwą „Na dobre i na złe”, który jest naprawdę lubiana i popularny, jednak w zimie nie ma zbyt dużo zleceń i każde nowe jest na wagę złota. Dlatego też, mimo iż zwykle nie organizuje wesel za granicą, tym razem się zgadzają.

A tam Penny poznaje tajemniczego Noah, bardzo przystojnego 18-latka, z którym zaczyna spędzać czas. Okazuje się, że jest między nimi coś więcej niż tylko koleżeństwo, zaczyna między nimi iskrzyć.

-Naprawdę się cieszę, że mogłem się z tobą wybrać w Magiczną Tajemniczą Podróż, Penny – mówi tak cicho, że prawie go nie słyszę.
-Ja też się cieszę – odpowiadam szeptem.
A potem, kiedy sięga do włącznika światła, jego dłoń lekko muska moją. To tylko przelotne dotknięcie, ale całe moje ciało przeszywa dreszcz.
Str. 142

Noah jest czuły, romantyczny, zabawny, zawsze jej wysłucha, oboje czują się przy sobie jakby się znali już wiele lat, a nie zaledwie kilka godzin. Pomaga jej okiełznać atak paniki, prowadzi w swoje ulubione miejsca, pamięta jej każde słowo! Wydaję się Wam być zbyt idealny, prawda? No i macie racje.

Wyciągam z pudełka zabawkę i wielki kawał ciasta, zawinięty w folię aluminiową. Sadzam lalkę na poduszce. Już wygląda na szczęśliwszą – w jej szklanych zielonych oczach widzę radość. Potem znów przebiega mnie przyjemny dreszcz, a stres, który męczył mnie cały wieczór, zaczyna mijać. Noah jest naprawdę kochany i naprawdę mnie lubi. Jednak nie wymyśliłam sobie, że do siebie pasujemy.
Str. 156

Gdy bohaterka wraca do domu, wszystko zaczyna się walić. Zostaje oskarżona o kradzież chłopaka sławnej piosenkarki (co z tego, że w Anglii nikt jej nie zna?), jej ukochany Blog traci czytelników, a Noah okazuje się być kimś innym, niż się na początku wydawało! Do tego jeszcze Elliot jest na nią obrażony, dawna „miłość” Ollie, w którym się podkochiwała 6 lat nagle wyznaje jej, że czuje do niej coś więcej, a jej była najlepsza przyjaciółka stara się ją zniszczyć.


Straciła miłość, przyjaciela, anonimowość w sieci, a także jedyne miejsce w którym czuła się bezpiecznie, swojego bloga.

I jak to się może dobrze skończyć? Oczywiście spokojnie, żadnej próby samobójczej nie będzie, ale naprawdę jestem godna podziwu co do Penny, że się nie załamała, ja bym nie potrafiła tyle wytrwać, a z moją psychiką nie byłoby w takim przypadku zbyt dobrze.

Za każdym razem, kiedy słyszę powiadomienie o nowej wiadomości e-mail, przeszywa mnie strach. W końcu wyłączam komórkę i chowam ją razem z laptopem na dnie szafy. Przez moment czuję się bezpiecznie, jakby teraz już nikt nie mógł mnie dopaść.
str. 260

Jest to kolejna książka, na którą trafiłam, która podarowała mi nadzieję, dzięki której w moim sercu na nowo zapalił się płomień, a umysł mógł się odprężyć. Może po opisie, stwierdzicie, że nie jest to łatwa książka.

I nie jest.

Ale została przez Zoe tak cudownie i lekko napisana, z ogromną werwą i talentem, że nie mogłam uwierzyć, że jest to jej debiut! Jeśli pierwsza książka tej młodej autorki, jest tak dobra, to boję się myśleć jak wspaniała będzie kolejna!

Mimo tego wiem, że nie każdemu się podobała ta książka, zetknęłam się już z kilkoma złymi opiniami na jej temat, ale mi się bardzo podoba. Jak wiadomo, każdy jest wolnym człowiekiem i wyjątkowym.

Bohaterka stworzona przez Zoe jest naprawdę wyjątkowa i dosłownie podbija serce, jestem pewna że na pewno szybko o niej nie zapomnę. Penny jest tak dobrze zbudowana, że czytając książkę, ma się wrażenie, że stoi zaraz obok, jako prawdziwy człowiek i patrzy na Ciebie z uśmiechem.

Naprawdę bardzo polubiłam Elliota i jego sympatię do naszej blogerki Jest to tak ciepły człowiek, aż trudno było mi uwierzyć, że ma on taką rodzinę, jaką ma. Bardzo mnie to zasmuciło, ale nie potrafiłam się długo dąsać, bo zaraz rozwalił mnie jakimś swoim tekstem rzuconym z gracją i bez wstydu. Jest to naprawdę świetny chłopak i aż żal, że gej. Miły, zabawny, z wyczuciem stylu (znaczy się, wszystko na nim dobrze wygląda, nawet najdziwniejsze połączenie), mądry, ale także i z pazurem. Cóż tu dużo mówić, jest po prostu Boski!

A ojciec Penny? Najlepszy kucharz na świecie, sama z chęcią spróbowałabym jego śniadań! Są one tak smakowicie napisane, że zaczęłam się zastanawiać, czy Zoe nie powinna pisać książek kulinarnych!

Cała historia jest świetnie wymyślona i opisana, nie ma nudnych momentów, trzyma nas ona w napięciu, aż do ostatniej chwili. Dosłownie ostatniej chwili. Czyta się ją przyjemnie, wciąga nas ona w swoje objęcia i nie wypuszcza aż do końca podziękowań od autorki.

Gdy ją skończyłam, zaczęłam tego żałować, teraz brakuje mi Penny, Elliota, Belli i Noah.

Nie chcę nawet szukać wad, żadnej nie zauważyłam i nawet nie mam takiego zamiaru, książka mnie zachwyciła i mogę w końcu powiedzieć, że mam swoją ulubioną autorkę, vlogerkę i blogerkę Zoe Sugg. Będę z niecierpliwością czekać na kolejne książki i każdą przeczytam, nie ważne od oceny innych ludzi, nie ważne czy będzie to kolejny bestseller czy klapa. Styl pisania Zoe jest niebiański, bardzo dojrzały, ale także i bardzo młodzieżowy, za co na pewno wiele z Was ją bardzo polubi.

Wydaje mi się też, że ta książka przypadnie do gustu nie tylko nam, młodzieży, ale także i wielu dorosłym.

Nie jest to płytka książka, jak się może wydawać niektórym osobom. To, że napisała ją tak młoda osoba, nie znaczy że będzie ona zła. Wbrew pozorom i kolorowej okładce, porusza ona wiele problemów, które naprawdę mogą się komuś przytrafić. Nie będę ich wymieniać, żeby nie spojlerować, ale sądzę że jeśli przeczytacie tę książkę, to sami się o tym przekonacie.

Mnie ta książka dała nadzieję, nie tylko na to, że świat może być lepszy, ale także na to, że i mnie może przytrafić się miłość, a nawet najtrudniejsze dni z czasem miną.

Z całego serduszka polecam Wam tę książkę. Trafia ona na listę „Każdy musi to przeczytać”, którą zrobię jako zakładkę na blogu. Jestem pewna, że w szczególności tym z Was, którzy są Glogerami przypadnie mocno do gustu i wielu z Was się naprawdę bardzo spodoba.

Cieszę się strasznie, że na nią trafiłam i zdecydowałam się przeczytać.

Pozdrawiam serdecznie, o pierwszej w nocy, wcale nie śpiąca, oczy zamykająca, Marszałek Marlena

Ps. Strasznie Wam dziękuję, że komentujecie moje wpisy. Nawet nie wiecie, jakiego to daje kopa, do dalszego tworzenia bloga. Gdyby nie Wy, nie wytrwałabym tych dwóch miesięcy, niby mało, ale zwykle kończyłam swoją przygodę z blogiem już pod 2 tygodniach -.-‘ Chcę Wam za to i za obserwacje bardzo podziękować, jednakże w inny sposób niż słowa, więc jak będzie nas już 80, albo 100 zrobię konkurs w którym będzie można wygrać książkę, a może i będzie więcej wygranych niż jedna?

To się jeszcze okaże, muszę wpierw zdobyć pieniążki, by zafundować moim kochanym czytelnikom nagrody :3

(DZIĘKUJĘ <3)

I z racji, że dziś jest dzień blogów, życzę wszystkim blogerom i ich blogom wszystkiego najlepszego i żeby Wasze blogi nadal się rozwijały <3

28 komentarzy:

  1. O tej książce już wiele dobrego i złego usłyszałam, ale na chwilę obecną mnie samą nie ciągnie do tej powieści, wydaje mi się zbyt lekka, jak dla mnie, cóż, jestem ostatnio (aż dziwne) bardzo wybrednym czytaczem, więc... Ech, nie czuję, by mi się spodobała:)

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jest lekka, ale to zależy od tego jak ją odbierzesz.
      Jesli ją przeczytasz, to czekam na Twoją opinię :)

      Usuń
    2. Jeśli czytnę, dam znać :D

      Usuń
  2. Książka nadal czeka na mnie na półce i nie wiem kiedy się za nią zabiorę. Teraz będę czytać raczej książki do matury :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę jak najlepszych wyników matury :)
      Jak się już za tą książkę zabierzesz, to czekam na Twoją opinię :)

      Usuń
    2. Nie dziękuję hahahha xd Jak przeczytam na pewno pojawi się na blogu :)

      Usuń
  3. Nominowałam cię do tagu, jeśli zechcesz go wykonać, zapraszam!
    http://kultusarnie.blogspot.com/2015/08/dookoa-swiata-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie byłam pewna, czy chcę przeczytać tę książkę, ale Ty mnie przekonałaś! Już nie mogę się doczekać aż ją dorwę :D
    http://just-nerdy-things.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się <3 Napisz potem, czy Ci się spodobała ^^

      Usuń
  5. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki... wydaje mi się zbyt cukierkowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek miłosny nawet taki jest, ale reszta nie.
      Może zacznij ją czytać i jesli Ci się nie spodoba to odstawisz :)

      Usuń
  6. świetne cytaty! chyba będę musiała ją wypożyczyć i przeczytać! :)

    Odwdzięczam się za każdy komentarz i obserwację :)
    http://eye-shadoow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam nigdy zarówno o autorce jak i o książce ale twój opis jest zachęcający :) Pewnie kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już nie mogę doczekać się, aż sama będę mogła pochłonąć to cudeńko, tyle się o niej jakiś czas temu mówiło, a gdzie nie wejdę uśmiecha się do mnie jej błękitna okładka!

    http://olej-nick.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przeczytasz, to z chęcią dowiem się, co o niej sądzisz! :3

      Usuń
  9. Interesujący i genialny post, przede wszystkim fantastyczny blog! Masz rewelacyjne pomysły :)
    Na pewno będę tu zaglądać częściej! Posty są naprawdę przemyślane i świetnie napisane.
    Obserwuje liczę na to samo i Zapraszam do siebie!:)
    http://dominikax.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Bardzo mi miło, że się podoba!
      Także obserwuję twój blog :)

      Usuń
  10. Nie przeczytałam całego postu, bo nie chciałam sobie zbytnio spojlerować :D
    Ale zachęciłaś mnie - "Girl Online" trafią na moją długą listę DO PRZECZYTANIA :D :D :D

    obserwuję i liczę na rewanż ;) ---> http://mietowacytadela.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma w poscie spojlerów, z tego co wiem :D
      Chyba że chodzi Ci o mój opis tej książki :D
      Także obserwuję :)

      Usuń
  11. Myślę, że szybko przeczytałabym tę książkę, ponieważ wydaje się być bardzo lekka i pozytywna. :)
    Świetna recenzja.
    Pozdrawiam!
    mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Też jestem pewna, że szybko bys ją przeczytała :3 Jest naprawdę lekka i mocno wciąga ^^

      Usuń
  12. Mi sie bardzo podobała ta ksiazka ! Taka lekka idealna na wakacje :) nie moge juz doczekac sie 2 części ! Na moim blogu tez dodałam relacje Girl Online :)

    flawlessbananaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie druga częsc?!
      O Matko <3 Nie miałam pojęcia!

      Usuń
  13. Właśnie czegoś takiego potrzebowałam... <3

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.