31.7.15

Esencjowe Pogadanki #2 Książki Buble


Mieliście kiedyś tak, że o jakiejś książce było wszędzie głośno, każdy o niej huczał, a każde słowo z nią związane, było odbierane z ogromnym odzewem, a po  przeczytałam jej okazywała się być zwykłym badziewiem?

Bo ja tak. Nie ważne jaka to była książka, zresztą i tak już nie pamiętam tytułu.

Dyskusje na temat tej książki trwały wszędzie dookoła mnie, a ja przytłoczona natłokiem informacji na jej temat, aż straciłam ochotę aby się z tą książką zapoznać, a jednak mimo wszystko, ciągnęło mnie by dowiedzieć się, co takiego jest w tej książce, że tak wszyscy o niej trąbią.

Dookoła mnie każdy już tą książkę przeczytał, tylko jeszcze nie ja. Mama, ciocia, koleżanki, sąsiadka, znajomi, każdy z nich znał tę książkę.

Wszędzie jej pełno, na Facebooku, Youtubie, w Googlach, wszędzie gdzie nie spojrzałam była ta książka. Już powoli zaczynałam mieć paranoję, zdawało mi się, że ta książka mnie śledzi.
W końcu nie wytrzymałam tej otaczającej mnie zewsząd presji i pożyczyłam tę książkę w bibliotece.
Gdy trzymałam ją w rękach, nie mogłam się już doczekać, by w końcu dowiedzieć się, co w niej takiego jest. Zaczęłam więc czytać i...

Kompletne nic! Okazała się ona nudna, z ograną fabułą, drętwa i napisana w dziwny sposób. Nie potrafiłam nawet zrozumieć, jak to możliwe, że ktokolwiek zechciał ją wydać i to zrobił. Przecież to coś trudno mi było nawet nazwać książką, bo to coś nie zasługiwało na ten zaszczytny tytuł, a takie przynajmniej było moje zdanie.

O co więc chodziło?  Dlaczego ludzie tak się ekscytowali tym czymś, co nawet nie było warte, by nazwać to książką?

Może to, że książka mi się nie spodobała, było tylko kwestią gustu? Jednak ja nie jestem wybrednym człowiekiem, a moim zdaniem tak promowane wszędzie książki po prostu muszą być dobre!

Jak widać, chyba jednak nie koniecznie...

Dlaczego wokół mnie był taki szum na jej temat, a okazała się być czymś takim?

Jak sądzicie? Dlaczego tak było?

Mieliście kiedyś taką sytuację? Piszcie w komentarzach, razem z tytułem książki, jeśli pamiętacie. 

Czekam na wasze odpowiedzi.

Pozdrawiam ciepło, spod pierzynki, dziwnie realistyczna, Marlena Marszałek

8 komentarzy:

  1. U mnie też była taka sytuacja, ale z filmem. Przeczytałam książkę "Więzień Labiryntu". Rok później wydano film. Wszyscy nagle stali się takimi fanami, na facebooku powstało pełno fanpage'y, wszyscy o tym gadali. To nic że 3/4 z nich nie przeczytało nawet książki, a połowa nie wie, że są jeszcze dwie kolejne części... Brak słów.

    Zachęcam do odwiedzania mojego bloga, dopiero rozpoczynam swoją przygodę ;)
    http://fragile-lady.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam tak z "50 twarzy Greya". Wszyscy na tym punkcie nieźle bzikowali, w końcu postanowiłam przeczytać - nie dobrnęłam do połowy. Dla mnie ta książka okazała się największym rozczarowaniem ;d

    www.littlecupofart.pl blog o modzie, sztuce i kulturze + ilustracje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez mialam tak z '50 twarzy Greya' ;/
    Każdy się tak jarał, ale nie dało się tego czytać. Przynajmniej ja nie mogłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Często tak jak jest niestety :( ostatnio zawiodłem się wielokrotnie na teoretycznie "moich ulubionych pisarzach". Fajny post, ciekawy problem poruszyłaś :) Serdecznie Cię pozdrawiam i zapraszam do mnie: zakochanymol.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam, witam. Nominowałam Cię do LBA i jestem już ciekawa Twoich odpowiedzi.
    ~Pozdrawiam, IngaAlexy
    ->alexy-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Są książki, które mogłabym czytać w kółko. Są też takie, które nie pociągają mnie w ogóle. Przeczytałam mnóstwo książek, o których było głośno i miałam tak samo jak ty, nic, zero reakcji. Wydaje mi się, że niektórzy ulegają popkulturze i chłoną wszystko co jest na topie tylko dlatego, że właśnie jest na topie. A reszta.. reszta ma pasywny stosunek do wszystkiego, co popularne :)
    Pozdrawiam! :)
    ochasia,blogspot

    OdpowiedzUsuń
  7. Trafiłam w swoim życiu na wiele klumpów książkowych, ale jeszcze nigdy nie zdarzylo mi się, że jakaś książka mi się nie spodobała a byłoby o niej bardzo głośno. Myślę, że do tej kategorii można zaliczyć 50 twarzy Greya czy Zmierzch, bo to powieści, które kochją miljony, ale także tyle samo osób ich nienawidzi.

    OdpowiedzUsuń
  8. o tak zdecydowanie ;) wszelakie kalki BJones

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.