20.1.16

12. "Wezwanie" Kelly Armstrong

„Wezwanie” Kelly Armstrong – zaprasza Was na wszechogarniające chwile grozy i akcji, jakiej byście się nie spodziewali.



Nazywam się Chloe Saunders; moje życie już nigdy nie będzie takie jak przedtem.
Pragnęłam mieć przyjaciółki, spotykać się z chłopakami i być normalna jak wszyscy. Wszystko zaczęło się tego dnia, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ducha - a on zobaczył mnie.
Teraz duchy są wszędzie i nie zostawią mnie samej. Zacznijmy od tego, że wylądowałam w Lyle House, "miejscu odosobnienia" dla nastolatków z problemami. Zachowajcie to dla siebie, ale podejrzewam, że moi współlokatorzy są kimś więcej, niż można by sądzić na pierwszy rzut oka. Problem tylko w tym, po czyjej są stronie? To ja muszę odkryć groźne sekrety Lyle House... zanim szkielety znowu zaczną mnie osaczać...

Chloe Saunders prowadzi z pozoru normalne życie nastolatki...
Do czasu. Bo od teraz widzi zmarłych. Tak, tak jak w filmach. Piętnastoletnia Chloe pragnie tylko nie mieć kłopotów w szkole i może jeszcze zwrócić na siebie uwagę jakiegoś chłopaka. I rzeczywiście udaje jej się ściągnąć na siebie uwagę, ponieważ jednak dzieje się to za sprawą bardzo natarczywego ducha, więc i efekty są inne od zamierzonych. Chloe zostaje skierowana do Lyle House, ośrodka dla "trudnych" nastolatków. Na początku gotowa jest posłusznie poddać się rygorom, kiedy jednak znika jej sąsiadka z pokoju, która wcześniej wyznała, że ma kontakt z poltergeistem, a pozostali pacjenci zachowują się co najmniej dziwnie, Chloe rozpoczyna prywatne śledztwo. Dociera do niej, że jeśli nie odkryje prawdy, może już resztę życia spędzić w domu dla umysłowo chorych. A może czeka ją nawet coś gorszego? Czy może zaufać swoim towarzyszom i zdradzić im swą mroczna tajemnicę?


Szykuje się ostra jazda bez trzymanki. Zanim zaczniecie czytać, ostrzegam! Zapnijcie pasy, bo możliwe że już w pierwszym rozdziale będzie rzucać Wami na wszystkie strony. Tutaj nie ma czasu na zbędne gadanie, trzeba odkryć tyle tajemnic, łącznie z pewnym duchem w pralni, który prosi by go wydostać zza zamkniętych drzwi.
Tylko Wy i Chloe go słyszycie. Nie brzmi to zbyt zachęcająco. Co jeśli duch zechce Was skrzywdzić? Co jeśli jest poltergeistem, który nawiedza Waszą koleżankę?


Co kryje się za zamkniętymi na klucz drzwiami? Gdyby Chloe to wcześniej wiedziała, to raczej nigdy, bym tam nie weszła.

Zaczęłam czytać tę książkę, ponieważ opis, który przedstawiłam Wam wyżej, bardzo mnie zaintrygował. Obietnica tajemnicy i chwili grozy, podziałała na mnie jak kubek przepysznej, gorącej herbaty z cytrynką i idealną porcją dwóch łyżeczek cukru. Nim jeszcze przeczytałam opis, wiedziałam że to książkowe posiedzenie, skończy się ogromnym zauroczeniem, które powoli stanie się czystą, nieposkromioną miłością do Kelly Armstrong. Tak też się stało. Przeczytałam, obejrzałam, skojarzyłam, trochę posiedziałam na łóżku z uczuciem strachu, które ściskało mnie w żołądku. I tak, ja naprawdę nie lubię horrorów. Bo tym, w większej części jest ta książka. A jednak momenty grozy, gdy zmarli znów się przed główną bohaterką objawiali, wymagając od niej nie wiadomo czego, czytałam, co prawda z lekkim strachem, ale także i ogromną fascynacją i zaangażowaniem. 

Podejrzane? TAK!

Styl pisania pani Kelly, jest lekki. Czyta się tą książkę, z ogromną szybkością, nie nawet czasu by porządnie odetchnąć (nawet człowiek nie chce oddychać, po co marnować czas?!), bo cały czas co się dzieje! Więc, jeśli zabierzecie się za tą książkę, to proszę Was pamiętajcie o oddychaniu!

Jeśli ktoś z Was zapoznał się z tym dziełem, to pewnie zdziwi Was, a może nawet i przerazi to co teraz chcę Wam wyznać.

Zakochałam się w Dereku.

Tak, w tym wielkim dryblasie, który całą twarz ma w trądziku. Brzmi to dziwnie, bo przecież Simon jest przystojniejszy, to on podoba się dziewczynom w Lyle House.

Jednak Derek w jakiś niewytłumaczalny sposób, zawładnął moim sercem. Może i był trochę wycofany, może i na początku miał z Chloe różnorakie zgrzyty, może i nie potrafił opanować emocji i swojej ogromnej, ponad przeciętnej siły, ale z drugiej strony, okazał się być czułym, wspaniałym chłopakiem, o ogromnej (naprawdę OGROMNEJ) wiedzy na mnóstwo tematów. Nie potrafię tego nawet wyjaśnić, może moje  zauroczenie jest spowodowane tym, że miał ładną klatę? Nie, tu chodzi o to, że był wyjątkowo mądrym i wspaniałym człowiekiem. To on, pomógł Chloe, nie jego brat (Simon).

Jednak, najbardziej polubiłam Chloe (nic dziwnego, w końcu jest główną bohaterką), podziwiałam ją za to, że radziła sobie z tym, z czym się spotkała. Zasłużyła na szacunek, ponieważ dała szansę Derekowi, nie patrzyła na to jak wygląda, jestem pewna, że wiele osób by go odrzuciło właśnie przez to. Ja, na jej miejscu, gdybym widziała duchy, to już dawno skończyłabym w grobie, z powodu śmierci samobójczej. A ona nie poddała się! Walczyła z targającymi ją demonami. I to jest piękne!

O Simonie nie napiszę nic. Niech to będzie tajemnica, którą odkryjecie jak przeczytacie książkę! Mam Was.

Daję książce 10/10 i nie mogę się doczekać, aż sięgnę po drugi tom. Naprawdę, nie wahajcie się. Jeśli tylko ją zobaczycie w bibliotece, czy księgarni to wykażcie się ogromnym refleksem i schwyćcie ją błyskawicznie w swoje łapki. Nie pozwólcie sobie jej pominąć! Następnym razem może jej nie być. Jestem pewna, że przypadnie do gustu wielu z Was. Ciekawa jestem, czy w Waszych serduszkach zostanie na dłużej. W moim na pewno. 

Czujecie, że ta książka Was wzywa? Posłuchajcie jej, inaczej nie skończy się to dobrze... Mogę Wam to obiecać.


Pozdrawiam serdecznie, Marszałek Marlena

2 komentarze:

  1. Recenzja jest bardzo dobra, jednak książka sama w sobie mnie nie przekonuje, być może dlatego, że takie cuda jak duchy, nastolatka będąca główną bohaterką, która nagle z szarej myszki staje się centrum wydarzeń, nie są dla mnie. Być może sięgnę po nią, kiedy skończą się moje książki...
    Właśnie, jutro będzie u mnie recenzja książki, którą OBOWIĄZKOWO trzeba przeczytać. Tytułu nie zdradzę, mam nadzieję, że wpadniesz i Cię zainteresuje ;)

    Pozdrawiam, Kat de Wolf
    http://katdewolf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam tej książki. Bardzo chętnie przeczytam w wolnej chwili.
    Pozdrawiam, annenoele.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.