26.12.16

33. "Piękne Istoty" Kami Garcia, Margaret Shohl

Jeśli chcecie zobaczyć więcej zdjęć z Lucjanem to zapraszam na Insta!
Książkowa Dusza
Potęga miłości, może być nieograniczona. Miłość potrafi przetrwać wszystko i wszystko pokonać. Dla niej zrobimy wszystko. Jest warta każdej sekundy życia i każdą sekundę chcemy poświęcić. Często w książkach ukazywana jest jako silniejsza od wszystkiego. Najsilniejsza, najmocniejsza, mogąca wszystko pokonać, silniejsza od śmierci.

Ale czy na pewno? Czy na pewno miłość jest najsilniejsza? Niepokonana? Niezniszczalna?

Był sobie chłopak, o imieniu Ethan. Mieszkał w miasteczku Gatlin. Był zwykłym szarym obywatelem, takim samym jak reszta mieszkańców. Każdego dnia robił to samo, chodził do szkoły, potem na treningi kosza, wracał do domu, chwilę się pokręcił i szedł spać. Nic się nie zmieniało. Miasteczko i jego mieszkańcy każdego dnia byli tacy sami. Było tam tak zwyczajnie, tak monotonnie. Ostatni wielkim wydarzeniem tam była wojna secesyjna.

Ale chłopak był inny, choć z pozoru taki sam. Miał marzenia. Chciał się wyrwać z tego miasta. I była jeszcze jedna rzecz. Każdej nocy śnił mu się przerażający koszmar. Każdej nocy ten sam. A w nim przepiękna dziewczyna. Choć z całej siły starał się ją utrzymać, za każdym razem wyślizgiwała mu się z rąk.

Po wakacjach do szkoły Ethana przybywa nowa dziewczyna. To jest ona. Dziewczyna z jego snów! A imię jej Lena. Ethan zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Jednak dziewczyna skrywa tajemnicę. Nie jest człowiekiem, a istotą magiczną. Ale najgorsze jest to, że ciąży na niej straszna klątwa, której nie potrafi zdjąć.

I nagle jedna tajemnica, całkowicie zmienia wszystko.

Czy miłość jest silniejsza od klątwy?

Poznajcie "Piękne Istoty" autorstwa Kami Garcia i Margaret Stohl.

Jest to niezwykle wciągająca opowieść o dwójce nastolatków, o miłości która ich połączyła i o przeznaczeniu, którego nie mają szans pokonać. Każda karta tej powieści aż skrzy od magii. Każde kolejne słowo skrzy się i zostaje w pamięci. Z jej czeluści wydastaje się moc, siła. A wichura wciąga prosto w sam środek akcji, Błyskają błyskawice, deszcz sieka po twarzy, grzmi i wieje przeraźliwie. A przed Tobą miłość walczy o prawo bytu. Walczy z klątwą, z którą być może nie ma szans. Walczy z przeznaczeniem. 

Długo się zastanawiałam, zanim w końcu sięgnęłam po tę książkę. Jakoś nie potrafiłam się z nią zapoznać. Jestem pewna, że każdy z was chociaż raz o niej słyszał. Wiem, że wyszedł film na jej podstawie i na pewno także się za niego zabiorę. Ja już dawno widziałam ją na półkach biblioteki, ale jakoś nie miałam ochoty jej przeczytać. Nie sądziłam, że jest na tyle ciekawa, żeby była warta mojej uwagi. 

Myliłam się.

Dałam jej szansę i przeczytałam. I jestem zachwycona! Główni bohaterowie są wykreowani mistrzowsko i z finezją. Idealnie siebie uzupełniają, pasują do siebie pod każdym względem. Są jak dwa puzzle, z jednej układanki! Nie są nudni ani mdli, jak to nie raz się zdarza w książkach tego typu. A wręcz przeciwnie! Autorki stworzyły bohaterów, którzy przemawiają nie tylko do młodego czytelnika, ale sądzę, że i dorośli byliby w stanie ich zrozumieć i polubieć. 

Z wielką przyjmnością śledziłam ich losy i razem z nimi odkrywałam tajemnice. Nie potrafiłam ich opuścić.

Akcja toczy się wartko, ale nie za szybko. Cały czas coś się dzieje, ale nie brakuje też chwili refleksji, wspaniałych cytatów z klasycznych książek, które podaje nam wspaniała ciocia Ethana, bibliotekarka Marian, a także chwili oddechu! Odkąd tylko Marian się pojawiła, od razu ją polubiłam, jest niesamowita. Charyzmatyczna, miła, ma w sobie to coś, coś co sprawia, że każdy od razu pała do niej sympatią.

Bohaterzy nie są płytcy, mimo swojego wieku (16 lat), przeszli więcej, niż mogłoby się wydawać. Ethan stracił matkę i powoli traci ojca, który po śmierci żony popadł w depresję, a Lena ma przed sobą przeznaczenie, które może ją zniszczyć. I jedyne o czym marzy, to chociaż raz być jak normalna dziewczyna.

Bohaterowie poboczni, także zostali potraktowani z należytym im zaangażowaniem! Mamy przerażającego wujka Leny, Macona. Uroczą bibliotekarkę Marian, a także skrywającą więcej tajemnic niż się może wydawać, opiekuńczą i pełną troski pomoc domową Ammę. I przyjaciela Ethana, Linka. Uwielbiam wszystkie postacie, nawet te złe (no może oprócz mamy Linka, jest straszna).

"Piękne Istoty" czytałam długo. Ale nie dlatego, że mi się nie podobały! Wręcz przeciwnie! Gdybym miała czas, to jestem pewna, że skończyłabym je w 2 dni. I to bez większego problemu. Czytałam na wf, w wannie, w autobusie, podczas prrzerwy w szkole! Ostrzegam, że gdy już przeniesiecie się do Gatlin, ciężko się będzie z tamtąd wydostać. Ta powieść zachwyca, w każdym tego słowa znaczeniu. Sprawia, że cały dzień myślimy tylko o niej i o tym, co będzie dalej.

Jest to debiut autorek i jest genialny! Zapierający dech w piersiach, miażdzący serce, o niezwykłym klimacie i przesycony emocjami, magią, tajemniczością! W Gatlin nic nie jest normalne, choć to niby takie zwyczajne miasteczko. Jestem pełna podziwu jak niesamowicie udało się autorkom oddać klimat, niby tylko słowa, a czytając, widziałam to wszystko przed oczami. Niezwykły dom Macona, zamęczonego ojca Ethana, szkołę, pokój Leny, pełen jej myśli, uczuć, marzeń i emocji.

Ta powieść nie jest zwykła.

Nie jest jak każda inna.

Jest jak klątwa, której nie możecie z siebie zdjąć. Zostanie z wami na zawsze.

Polecam ją wam z całego serca, jestem pewna, że się nie zawiedziecie! Jest w niej tyle polotu, magii, akcji! Mnie zachwyciła. I mam nadzieję, że was także zachwyci.

Była klątwa.

Była dziewczyna.

A na końcu był grób.

Miłego zaczytanego dnia wam życzę i wspaniałego sylwestra! <333

Pozdrawiam, Marlena Marszałek

1 komentarz:

  1. Lubie niezwykle historie.Piekny opis.
    Pozdrawiam serdecznie
    Małgorzata Heimel

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.