„Girl Online” Zoe Sugg – opowieść o blogu i wyjątkowej miłości.
Tak trudno jest uwierzyć,
że już jutro szkoła. Ja sama mam w głowie myśli w stylu
„Dlaczego? Dlaczego ja? Mamo ja nie chceeeeeeeeeeeeee…”
Naprawdę bardzo
zazdroszczę tym, którzy już szkołę skończyli. Przede mną
jeszcze 3 długie lata męki w odzieżówce (DLACZEGO WYBRAŁAM
TECHNIKUM?!), z niezbyt miłą drugą częścią klasy (technik
turystyczny, czy jakoś tak) i dziwnymi nauczycielami (nie
przepraszam).
Jedynym pocieszeniem,
dla mnie są coraz to lepsze książki, na jakie trafiam i którymi
mogę się delektować, a także i Wy, moi czytelnicy :3 I Blog
oczywiście też ^^
Jednak nie oto mi chodzi.
Jeśli szukacie pocieszenia, łatwej (z pozoru), nie przeciążającej
umysłu i przyjemnej w czytaniu książki, która pozwoli się Wam
odstresować po długim, jakże męczącym szkolnym dniu, to mam dla
Was coś wprost idealnego! I sądzę, że wiele z Was może się z tą
książką identyfikować, bo można stwierdzić, że po części
opowiada o każdym z nas.
Już długo nie trafiłam
na książkę, którą czytając uśmiechałabym się przez prawie
cały czas, od jej początku do samego końca. Tym razem mi się
udało.
Ale zacznijmy od
początku, bo znów namieszam jak to ja ^^
Główną bohaterką jest
Penny Porter, znana w sieci jak Girl Online. Jest to prawie
16-letnia, nieśmiała rudowłosa i piegowata dziewczyna (czego
dowiadujemy się praktycznie w większej połowie książki, ja cały
czas sądziłam że ma ona 17?, 18? lat :D), którą co chwilę
dopadają różne wpadki i żenujące sytuacje. Kocha ona robić
zdjęcia i bardzo dobrze jej to wychodzi, za wszelką cenę chroni
ona swój ukochany aparat, w szczególności przed jej mało
rozgarniętą, lekko „piczowatą” przyjaciółką Megan.
Od roku prowadzi ona
także bloga, na którym zwierza się ze swoich myśli, sytuacji
jakie przeżyła, uczuć, ale to wszystko anonimowo. Ma bardzo dużo
do powiedzenia, jest szczera, dzięki czemu bardzo pozytywnie
odbierana Kiedyś mówiono
jej by pisała pamiętnik, ale szybko się jej to znudziło, a jej
wpisy były tylko suchymi faktami. Za to właśnie prowadzenie bloga
stało się jej pasją i pomogło się otworzyć. Stał się on dosyć
popularny, a sama Penny uwielbiała pisać nowe posty i czytać
komentarze, które nie raz podniosły ją na duchu.
Pewnego dnia, na szkolnym
przedstawieniu „Romea i Julii”, nauczyciel każe Penny zrobić
zdjęcie wszystkich aktorów, zaraz po ukłonie. Niestety potyka się
ona i przewraca, a cała szkoła może zobaczyć jej stare,
rozciągnięte i lekko poprute majtki w jednorożce. Spektakl był
nagrywany, łącznie z jej wpadką i wkrótce film ten trafia na
stronę szkoły, a potem na Youtube.
Wniosek numer 1: Zanim wyjdziesz na scenę przed trzystu widzów, sprawdź czy masz zawiązane sznurówkiWniosek numer 2: Rozwiązane sznurówki są poważnym zagrożeniem dla zdrowia – jeśli na nie nadepniesz, polecisz do przodu z takim impetem, że zadarta spódnica odsłoni ci cały tyłek
Str. 71
Penny jest załamana,
dostaje ataków paniki (nie zdradzę Wam dlaczego je ma, sami się
dowiedzcie) i cieszy się, gdy może, razem z rodziną i ukochanym
przyjacielem, gejem, Eliotem, wyjechać do Ameryki, do Nowego Jorku,
gdzie jej mama dostała naprawdę kosztowne zlecenie.
Prowadzi ona salon
planujący śluby pod nazwą „Na dobre i na złe”, który jest
naprawdę lubiana i popularny, jednak w zimie nie ma zbyt dużo
zleceń i każde nowe jest na wagę złota. Dlatego też, mimo iż
zwykle nie organizuje wesel za granicą, tym razem się zgadzają.
A tam Penny poznaje
tajemniczego Noah, bardzo przystojnego 18-latka, z którym zaczyna
spędzać czas. Okazuje się, że jest między nimi coś więcej niż
tylko koleżeństwo, zaczyna między nimi iskrzyć.
-Naprawdę
się cieszę, że mogłem się z tobą wybrać w Magiczną Tajemniczą
Podróż, Penny – mówi tak cicho, że prawie go nie słyszę.
-Ja
też się cieszę – odpowiadam szeptem.
A
potem, kiedy sięga do włącznika światła, jego dłoń lekko muska
moją. To tylko przelotne dotknięcie, ale całe moje ciało
przeszywa dreszcz.
Str.
142
Noah jest czuły,
romantyczny, zabawny, zawsze jej wysłucha, oboje czują się przy
sobie jakby się znali już wiele lat, a nie zaledwie kilka godzin.
Pomaga jej okiełznać atak paniki, prowadzi w swoje ulubione
miejsca, pamięta jej każde słowo! Wydaję się Wam być zbyt
idealny, prawda? No i macie racje.
Wyciągam
z pudełka zabawkę i wielki kawał ciasta, zawinięty w folię
aluminiową. Sadzam lalkę na poduszce. Już wygląda na szczęśliwszą
– w jej szklanych zielonych oczach widzę radość. Potem znów
przebiega mnie przyjemny dreszcz, a stres, który męczył mnie cały
wieczór, zaczyna mijać. Noah jest naprawdę kochany i naprawdę
mnie lubi. Jednak nie wymyśliłam sobie, że do siebie pasujemy.
Str.
156
Gdy bohaterka wraca do
domu, wszystko zaczyna się walić. Zostaje oskarżona o kradzież
chłopaka sławnej piosenkarki (co z tego, że w Anglii nikt jej nie
zna?), jej ukochany Blog traci czytelników, a Noah okazuje się być
kimś innym, niż się na początku wydawało! Do tego jeszcze Elliot
jest na nią obrażony, dawna „miłość” Ollie, w którym się
podkochiwała 6 lat nagle wyznaje jej, że czuje do niej coś więcej,
a jej była najlepsza przyjaciółka stara się ją zniszczyć.
Straciła miłość,
przyjaciela, anonimowość w sieci, a także jedyne miejsce w którym
czuła się bezpiecznie, swojego bloga.
I jak to się może
dobrze skończyć? Oczywiście spokojnie, żadnej próby samobójczej
nie będzie, ale naprawdę jestem godna podziwu co do Penny, że się
nie załamała, ja bym nie potrafiła tyle wytrwać, a z moją
psychiką nie byłoby w takim przypadku zbyt dobrze.
Za
każdym razem, kiedy słyszę powiadomienie o nowej wiadomości
e-mail, przeszywa mnie strach. W końcu wyłączam komórkę i chowam
ją razem z laptopem na dnie szafy. Przez moment czuję się
bezpiecznie, jakby teraz już nikt nie mógł mnie dopaść.
str. 260
Jest to kolejna książka,
na którą trafiłam, która podarowała mi nadzieję, dzięki której
w moim sercu na nowo zapalił się płomień, a umysł mógł się
odprężyć. Może po opisie, stwierdzicie, że nie jest to łatwa
książka.
I nie jest.
Ale została przez Zoe
tak cudownie i lekko napisana, z ogromną werwą i talentem, że nie
mogłam uwierzyć, że jest to jej debiut! Jeśli pierwsza książka
tej młodej autorki, jest tak dobra, to boję się myśleć jak
wspaniała będzie kolejna!
Mimo tego wiem, że nie
każdemu się podobała ta książka, zetknęłam się już z kilkoma
złymi opiniami na jej temat, ale mi się bardzo podoba. Jak wiadomo,
każdy jest wolnym człowiekiem i wyjątkowym.
Bohaterka stworzona przez
Zoe jest naprawdę wyjątkowa i dosłownie podbija serce, jestem
pewna że na pewno szybko o niej nie zapomnę. Penny jest tak dobrze
zbudowana, że czytając książkę, ma się wrażenie, że stoi
zaraz obok, jako prawdziwy człowiek i patrzy na Ciebie z uśmiechem.
Naprawdę bardzo
polubiłam Elliota i jego sympatię do naszej blogerki
Jest to tak ciepły człowiek, aż trudno było mi uwierzyć, że ma
on taką rodzinę, jaką ma. Bardzo mnie to zasmuciło, ale nie
potrafiłam się długo dąsać, bo zaraz rozwalił mnie jakimś
swoim tekstem rzuconym z gracją i bez wstydu. Jest to naprawdę
świetny chłopak i aż żal, że gej. Miły, zabawny, z wyczuciem
stylu (znaczy się, wszystko na nim dobrze wygląda, nawet
najdziwniejsze połączenie), mądry, ale także i z pazurem. Cóż
tu dużo mówić, jest po prostu Boski!
A ojciec Penny? Najlepszy
kucharz na świecie, sama z chęcią spróbowałabym jego śniadań!
Są one tak smakowicie napisane, że zaczęłam się zastanawiać,
czy Zoe nie powinna pisać książek kulinarnych!
Cała historia jest
świetnie wymyślona i opisana, nie ma nudnych momentów, trzyma nas
ona w napięciu, aż do ostatniej chwili. Dosłownie ostatniej
chwili. Czyta się ją przyjemnie, wciąga nas ona w swoje objęcia i
nie wypuszcza aż do końca podziękowań od autorki.
Gdy ją skończyłam,
zaczęłam tego żałować, teraz brakuje mi Penny, Elliota, Belli i
Noah.
Nie chcę nawet szukać
wad, żadnej nie zauważyłam i nawet nie mam takiego zamiaru,
książka mnie zachwyciła i mogę w końcu powiedzieć, że mam
swoją ulubioną autorkę, vlogerkę i blogerkę Zoe Sugg. Będę z
niecierpliwością czekać na kolejne książki i każdą przeczytam,
nie ważne od oceny innych ludzi, nie ważne czy będzie to kolejny
bestseller czy klapa. Styl pisania Zoe jest niebiański, bardzo
dojrzały, ale także i bardzo młodzieżowy, za co na pewno wiele z
Was ją bardzo polubi.
Wydaje mi się też, że
ta książka przypadnie do gustu nie tylko nam, młodzieży, ale
także i wielu dorosłym.
Nie jest to płytka
książka, jak się może wydawać niektórym osobom. To, że
napisała ją tak młoda osoba, nie znaczy że będzie ona zła.
Wbrew pozorom i kolorowej okładce, porusza ona wiele problemów,
które naprawdę mogą się komuś przytrafić. Nie będę ich
wymieniać, żeby nie spojlerować, ale sądzę że jeśli
przeczytacie tę książkę, to sami się o tym przekonacie.
Mnie ta książka dała
nadzieję, nie tylko na to, że świat może być lepszy, ale także
na to, że i mnie może przytrafić się miłość, a nawet
najtrudniejsze dni z czasem miną.
Z całego serduszka
polecam Wam tę książkę. Trafia ona na listę „Każdy musi to
przeczytać”, którą zrobię jako zakładkę na blogu. Jestem
pewna, że w szczególności tym z Was, którzy są Glogerami
przypadnie mocno do gustu i wielu z Was się naprawdę bardzo
spodoba.
Cieszę się strasznie,
że na nią trafiłam i zdecydowałam się przeczytać.
Pozdrawiam serdecznie, o
pierwszej w nocy, wcale nie śpiąca, oczy zamykająca, Marszałek
Marlena
Ps. Strasznie Wam
dziękuję, że komentujecie moje wpisy. Nawet nie wiecie, jakiego to
daje kopa, do dalszego tworzenia bloga. Gdyby nie Wy, nie wytrwałabym
tych dwóch miesięcy, niby mało, ale zwykle kończyłam swoją
przygodę z blogiem już pod 2 tygodniach -.-‘ Chcę Wam za to i za
obserwacje bardzo podziękować, jednakże w inny sposób niż słowa,
więc jak będzie nas już 80, albo 100 zrobię konkurs w którym
będzie można wygrać książkę, a może i będzie więcej
wygranych niż jedna?
To się jeszcze okaże,
muszę wpierw zdobyć pieniążki, by zafundować moim kochanym
czytelnikom nagrody :3
(DZIĘKUJĘ <3)
I z racji, że dziś jest
dzień blogów, życzę wszystkim blogerom i ich blogom wszystkiego
najlepszego i żeby Wasze blogi nadal się rozwijały <3
O tej książce już wiele dobrego i złego usłyszałam, ale na chwilę obecną mnie samą nie ciągnie do tej powieści, wydaje mi się zbyt lekka, jak dla mnie, cóż, jestem ostatnio (aż dziwne) bardzo wybrednym czytaczem, więc... Ech, nie czuję, by mi się spodobała:)
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
To prawda, jest lekka, ale to zależy od tego jak ją odbierzesz.
UsuńJesli ją przeczytasz, to czekam na Twoją opinię :)
Jeśli czytnę, dam znać :D
UsuńCzekam :)
UsuńKsiążka nadal czeka na mnie na półce i nie wiem kiedy się za nią zabiorę. Teraz będę czytać raczej książki do matury :(
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najlepszych wyników matury :)
UsuńJak się już za tą książkę zabierzesz, to czekam na Twoją opinię :)
Nie dziękuję hahahha xd Jak przeczytam na pewno pojawi się na blogu :)
UsuńNominowałam cię do tagu, jeśli zechcesz go wykonać, zapraszam!
OdpowiedzUsuńhttp://kultusarnie.blogspot.com/2015/08/dookoa-swiata-book-tag.html
Kocham wszystkie tagi <3
UsuńNa pewno go zrobię :3
Nie byłam pewna, czy chcę przeczytać tę książkę, ale Ty mnie przekonałaś! Już nie mogę się doczekać aż ją dorwę :D
OdpowiedzUsuńhttp://just-nerdy-things.blogspot.com/
Cieszę się <3 Napisz potem, czy Ci się spodobała ^^
UsuńJakoś nie ciągnie mnie do tej książki... wydaje mi się zbyt cukierkowy :)
OdpowiedzUsuńWątek miłosny nawet taki jest, ale reszta nie.
UsuńMoże zacznij ją czytać i jesli Ci się nie spodoba to odstawisz :)
świetne cytaty! chyba będę musiała ją wypożyczyć i przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńOdwdzięczam się za każdy komentarz i obserwację :)
http://eye-shadoow.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńNie słyszałam nigdy zarówno o autorce jak i o książce ale twój opis jest zachęcający :) Pewnie kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie <3
UsuńSięgnij :3
Już nie mogę doczekać się, aż sama będę mogła pochłonąć to cudeńko, tyle się o niej jakiś czas temu mówiło, a gdzie nie wejdę uśmiecha się do mnie jej błękitna okładka!
OdpowiedzUsuńhttp://olej-nick.blogspot.com/
Jak przeczytasz, to z chęcią dowiem się, co o niej sądzisz! :3
UsuńInteresujący i genialny post, przede wszystkim fantastyczny blog! Masz rewelacyjne pomysły :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będę tu zaglądać częściej! Posty są naprawdę przemyślane i świetnie napisane.
Obserwuje liczę na to samo i Zapraszam do siebie!:)
http://dominikax.blogspot.com/
Dziękuję ;) Bardzo mi miło, że się podoba!
UsuńTakże obserwuję twój blog :)
Nie przeczytałam całego postu, bo nie chciałam sobie zbytnio spojlerować :D
OdpowiedzUsuńAle zachęciłaś mnie - "Girl Online" trafią na moją długą listę DO PRZECZYTANIA :D :D :D
obserwuję i liczę na rewanż ;) ---> http://mietowacytadela.blogspot.com/
Nie ma w poscie spojlerów, z tego co wiem :D
UsuńChyba że chodzi Ci o mój opis tej książki :D
Także obserwuję :)
Myślę, że szybko przeczytałabym tę książkę, ponieważ wydaje się być bardzo lekka i pozytywna. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
Pozdrawiam!
mój blog :)
Dziękuję :)
UsuńTeż jestem pewna, że szybko bys ją przeczytała :3 Jest naprawdę lekka i mocno wciąga ^^
Mi sie bardzo podobała ta ksiazka ! Taka lekka idealna na wakacje :) nie moge juz doczekac sie 2 części ! Na moim blogu tez dodałam relacje Girl Online :)
OdpowiedzUsuńflawlessbananaa.blogspot.com
Będzie druga częsc?!
UsuńO Matko <3 Nie miałam pojęcia!
Właśnie czegoś takiego potrzebowałam... <3
OdpowiedzUsuń